wtorek, 12 kwietnia 2016

Jak zaczęła się moja przygoda z bieganiem?

Biegać zaczęłam dokładnie 6 lat temu. Wow! Na pytanie dlaczego zaczęłam biegać, odpowiedziałabym, że dlatego, że chciałam schudnąć. Czyli podejrzewam jak większość biegających. Bieganie to naprawdę dobry i tani sposób na prostą aktywność fizyczną, przynoszącą wymierne rezultaty. 

Gdy zaczęłam studia, zaczęło brakować mi ruchu. Stres związany z nowym środowiskiem, nieregularny tryb życia i wreszcie - imprezy i alkohol - to wszystko sprawiło, że przybrałam na wadze i zaczęłam czuć się źle samą ze sobą. Jako, że student liczy się z każdym groszem :) postanowiłam nie kupować karnetu na siłownie, a wybrać tańszą opcję - bieganie właśnie. 

Mój pierwszy jogging pamiętam doskonale :) nie da się nie zapomnieć tego, że nie dało się przebiec 200 metrów bez zatrzymywania się! Ale nie zniechęciłam się i bardzo szybko zaczęłam zauważać postępy. Teraz mając za sobą dystans półmaratonu, z rozrzewnieniem wspominam swoje początki. 

Gdy biegałam już jakiś czas, pomyślałam, że fajnie byłoby się sprawdzić. Stanąć na starcie z innymi biegaczami i przekroczyć linię mety, poczuć się jak zwycięzca! 

Moim pierwszym biegiem, w którym wzięłam udział był XX Bieg Konstytucji w 2010 r. Wtedy imprezy biegowe dopiero się rozkręcały i fajnie jest móc porównać tamte czasy ze stanem obecnym :) Dostałam zwykłą koszulkę bawełnianą z prasowanką z logiem biegu, teraz biegacze w pakiecie startowym znajdują fajne koszulki funkcyjne opatrzone logami licznych sponsorów. Wtedy na starcie pojawiło się około 2 000 osób, dziś w biegach ulicznych startuje nawet ponad 10 000 biegaczy!  

Złapałam bakcyla. Rywalizacja, walka z samym sobą, niesamowita atmosfera, podekscytowanie i cała masa ludzi zakręconych i zafiksowanych na bieganie jak JA! To po prostu ZARAŻA! 


Potem były kolejne biegi, kolejne wyzwania. Często w czasie biegu, czy innego wysiłku fizycznego jakiś mały chochlik skrzeczy mi głowie: po co ci to?! Po co się tak męczysz?! To już ostatni raz! A potem znowu wychodzę na trening. Czy ktoś może to racjonalnie wytłumaczyć? Bo ja nie :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz